pazdziernik
2007
Kilka
słów o zakładach
Położone na ul. Karolkowej w Warszawie w chwili dzisiejszej straszą wybitymi
szybami, brudem i rdzą. A maja ciekawą historię...
Założone w 1922 r przez koncern N.V.Philips produkowały lampy elektronowe
i radioodbiorniki ale także butle izolacyjne do termosów. W czasie wojny
zajete przez Niemców, którzy wykorzystywali je do wytwarzania aparatów
nadawczo-odbiorczych do czołgów i łodzi podwodnych. Po klęsce powstania
maszyny i urządzenia zostały zdemontowane przez okupanta i wywiezione do
Niemiec i Austrii, wywieziono także część personelu i spalono budynki fabryczne.
Po wojnie w 1947 r podpisano umowe z Philipsem na dostawe maszyn i przeszkolenie
załóg. Zakłady produkowały rózny asortyment i przekształcały się z biegiem
czasu (szczegóły na pl.wikipedia.org).
W 1991 roku sprywatyzowano je tak skutecznie, że po trzech latach zaprzestano
w nich produkcji i opustoszałe stoja do chwili obecnej.
Obecnie powstaja plany na przekształcenie pofabrycznych budynków w luksusowe
apartamenty oraz lofty. Podobno nowe badania nie wykazały skażeń.
A dwanaście lat temu kupił go Główny Urząd Ceł kierowany wówczas przez
Ireneusza Sekułę. Miał tam powstać biurowiec GUC. Sekuła stracił stanowisko,
gdy okazało się, że mury są przesycone rtęcią do produkcji jarzeniówek.
Transakcję zerwano. Z przeprowadzonych w tamtym czasie przez wrocławską
firmę Wameco ekspertyz wynikało, że przebywanie w budynku grozi m.in. "uszkodzeniem
nerek i owrzodzeniami jamy ustnej". (za http://dom.gazeta.pl)
|

|